środa, 13 sierpnia 2014

Dzieciństwo kiedyś i dziś

Nasze najwspanialsze lata, pełne beztroski, radości i rozczarowania, tajemnic, nieodkrytych miejsc. Dziecko - takie nieświadome, małe i szczęśliwe..możliwe, że to dlatego, bo nie wie jeszcze ile zła jest na świecie. Nic tak nie cieszy jak widok uśmiechniętego maluszka, który z uwagą i głową pełną marzeń upatruje sobie zabawkę, którą prędzej czy później mama będzie musiała mu kupić. Takie dziecko nigdy nie odpuszcza, kiedy znajdzie sobie cel, to dobrnie do jego końca. Nigdy się nie poddaje. Powinniśmy się uczyć od dzieci determinacji, zaangażowania.

NASZ CZAS


Przypomnijmy sobie czas, kiedy to my byliśmy takimi małymi brzdącami, z którymi rodzice mieli same problemy. A może byliśmy grzeczni i zawsze słuchaliśmy zdania starszych? Sprawa indywidualna. Ale nie będę już wspominać jacy byliśmy, bardziej chciałam się skupić na tym jak wyglądało nasze dzieciństwo.
A było wspaniałe.
Pamiętam jeszcze, kiedy wszystko było dla nas takie niedostępne. Na komputer czekało się latami. Marzyło się o tym, żeby w końcu pograć w grę o której pisano w każdym czasopiśmie. A ile było przy tym marudzenia, na szczęście to prawie zawsze skutkowało tym, że w końcu otrzymaliśmy to czego oczekiwaliśmy, co prawda nie od razu, ale fakt, że w ogóle nam się udało był czymś niesamowitym. Ta wdzięczność, uśmiech i szczęście...prawdziwe szczęście.
Ja tu zaczęłam od komputera, a miałam najpierw wspomnieć o Pegazusie - grze telewizyjnej, przy której spędzaliśmy całe popołudnia. Strzelaliśmy do kaczek, razem z Mariem jedliśmy magiczne grzybki i skakaliśmy po fasolkach, doprawdy bardzo niewinne gry. A gra w multiplayer, czyli na 2 graczy? To dopiero był czad! Contra, piłkarzyki czy Double Dragon. Na szczęście teraz także możemy przenieść się w czasy dzieciństwa i zagrać w nasze ulubione gry na komputerze, ale to już nie to samo.

sadistic.pl
Ilu z Was oglądało Power Rangers i żyło życiem Pokemonów? Pewnie sporo. Sobotnie poranki bez tych filmów były stracone. A programy typu Hugo i Cyber Mycha? Ekscytowaliśmy się grą kogoś z drugiego krańca Polski i do samego końca mieliśmy nadzieję, że my też się tam dodzwonimy...
Cykl filmów i bajek zapoczątkował nowe trendy.
Zbieranie żetonów m.in ze Snacków nie należało do nudnych zajęć. Przecież chrupki kupowało się głównie po to. A później wojny na Pokemony, wymiany między znajomymi. A bitwy na tzw. "spinery"?

 przedszkole-online.pl
Doba trwa tylko 24 godziny. To za mało jak na dziecko ciekawe świata. Przynajmniej mieliśmy pewność, że z każdego dnia wycisnęliśmy 100%. Większość czasu, a raczej cały dzień od rana do wieczora z przerwą na obiad spędzaliśmy na dworze. Razem z rówieśnikami graliśmy w gry, które wydaje mi się, że teraz zanikają... Kopaliśmy piłkę na świeżo skoszonym boisku, bawiliśmy się w chowanego, ganianego...Skakaliśmy na skakankach, graliśmy w gumę i klasy. Rysowaliśmy kredą najróżniejsze obrazki na chodnikach. Bawiliśmy się w "Dom". Potrafiliśmy zorganizować sobie czas. Zawsze było jakieś zajęcie, a teraz? Jako dziecko nie mieliśmy nawet czasu na to, żeby mówić, ze nam się nudzi.


MUZYKA


Całymi dniami czekało się na audycję Disco Polo Live w telewizji. Wszystkie dzieci tańczyły przed telewizorami. Nagrywaliśmy się na kasety od magnetofonu, jeśli miał on taką funkcję. I przełomowy Sylwester 2000 na którym bawiłam się jako 4-letnia dziewczynka. Nieważne, że z misiami. Tą muzykę pamiętam do dziś i chętnie do niej wracam. Nawet teraz, jako prawie dorosła (przynajmniej wiekiem:D) osoba.
Kiedyś nie było możliwości pobrania sobie dowolnej piosenki i zgrania na telefon, żeby móc jej w każdej chwili odsłuchać. Najwspanialsze hity trzeba było samemu sobie nagrać albo kupić na kasecie lub płycie CD.

"PODSTAWÓWKOWE" CZASY

Jeśli wtedy ktoś posiadał telefon i to jeszcze z kolorowym wyświetlaczem, grami oraz polifonią był bez przerwy oblegany przez wszystkich znajomych.
Wystarczy, że ktoś otworzył paczkę chrupek i wokół niego zbierała się grupka sępów. Każdy tylko "mogę jednego?". Oczywiście na jednym się nie skończyło i wkrótce ta osoba pozbyła się całej paczki. Albo tekst typu "nie dam Ci chipsa, Ty mi ostatnio nie dałeś"..ale to chyba nadal funkcjonuje.
Dziewczyny rywalizowały ze sobą i ustanawiały nowe szkolne trendy. Kiedy najsławniejsza dziewczyna w szkole kupiła sobie różowe pantofelki i różową czapeczkę to później każda męczyła rodziców byle tylko także takie dostać. Zbierały też "karteczki" z ulubionymi postaciami z bajek, filmów. Przynosiły całe segregatory do szkoły i wymieniały się miedzy sobą.

A CO JEST TERAZ?

Widzimy co się dzieje. Świat gna do przodu. Kiedyś dostawało się starą Nokię, dzisiaj dzieci w tym samym wieku dostają najnowszej generacji Iphony. Na komunię nie kupuje się dziecku zegarka tylko co najmniej tablet lub laptop. Rodzice z lustrzanką mogą zrobić dla dziecka wspaniały album ze zdjęciami i filmami z dzieciństwa. Pamiątka na całe życie. A nasi rodzice nie mieli takiej możliwości. Co najwyżej mogli nam pstryknąć kilka zdjęć..tyle ile mieściło się na kliszy. Wszystko było ograniczone, dzisiaj tak nie jest. Ludzie odkąd się urodzą mają już założone własne konto na facebooku i regularnie dodawane zdjęcia. Kiedy osiągną wiek 6 lat mogą już sami nim zarządzać. Kiedyś latami czekało się na grę. Często zdobywaliśmy je z gazet...przy okazji zdążyliśmy wszystko dokładnie obadać, każdą stronę znaliśmy na pamięć w końcu czytaliśmy ją po 10 razy. Graliśmy w daną grę i przechodziliśmy ją kilkakrotnie. Dzisiaj mamy takie możliwości, tak OGROMNĄ liczbę gier i natłok informacji o nich, że sami nie wiemy w co mamy grać. Nawet nie musimy grać, możemy dowiedzieć się wszystkiego ze spojlerów (czego stanowczo odradzam, nie wiem jaki jest sens w oglądaniu danej gry...wyjątkiem są te, które nie działają na naszym sprzęcie, a bardzo bardzo pragniemy je zobaczyć).
Jeśli chodzi o kontakt z innymi ludźmi: kiedyś trzeba było pofatygować się do kogoś, żeby porozmawiać... dzisiaj komputer jest pośrednikiem wszystkich rozmów. Wystarczy połączyć się z internetem i już mamy dostęp do wszystkiego. To jak nowe okno na świat. Najświeższe wiadomości napływają do nas z różnych stron, nie musimy nawet specjalnie się namęczyć, żeby je wyszukać. A kiedyś czytało się gazety, czekało się godzinami na jakiś film w telewizji...kiedy teraz możemy dany film włączyć w wybranym przez nas momencie, bez niepotrzebnych przerywników reklamowych.

A jak wyglądało dzieciństwo w Waszych oczach? Jesteście jeszcze tej "starszej daty" czy może niedawno przez to wszystko przechodziliście? ;)

...ten post czekał na publikację od dawna, nie wiem czemu nie mogłam się zmotywować i w końcu go dodać. Ostatnio strasznie się lenię, w końcu są wakacje! Mam nadzieję, że osoby które od czasu do czasu tu zaglądają wybaczą mi, że tak rzadko coś wstawiam. :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.

© Nervena Blog, AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena