Dzisiaj chciałam poprowadzić monolog na temat z jakim całkiem niedawno miałam okazję się zmierzyć, a mianowicie... Na pewno większość, z młodszych czytelników i użytkowników spotkała się ze stroną: ask.fm
Poprzednik tego to był chyba wywiader, czy coś w tym stylu (pewnie było tego jeszcze więcej, ale NA SZCZĘŚCIE tylko tyle zdążyłam się dowiedzieć od moich znajomych, którzy udostępniali linki do swoich "internetowych wywiadów".
Ale wracając do aska... muszę przyznać, że sama założyłam tam konto, ponieważ miałam pewny plan, a że on nie wypalił, to odpowiadałam sobie TAK O na pytania, żeby zobaczyć jak to jest, kiedy ktoś przesadnie interesuje się Twoim życiem i za wszelką cenę chce Ci w nie wejść z brudnymi buciorami. Nie mogę powiedzieć, że żałuję, bo akurat ja nie otrzymywałam żadnych wulgarnych czy urażających mnie "pytań" (które często nie były pytaniami, tylko stwierdzeniami na temat mojego życia - większość użytkowników aska będzie wiedziało o co chodzi). A stało się tak, ponieważ nigdzie go nie udostępniałam, nawet na naszej kochanej książce twarzy. Nigdzie. Zero hejtu, pełen chill :D. Przykro mi to stwierdzić, ale niestety miałam możliwość obserwowania odpowiedzi i pytań kilku z użytkowników i powiem Wam tylko tyle, że to wszystko mija się z celem. Wiadoma sprawa, czasami przydaje się taka anonimowa zapytajka, kiedy np. komuś podoba się jakaś osoba i chce się dowiedzieć jak najwięcej rzeczy, którymi mógł/aby mu/jej później zaimponować. Ale powiedzmy sobie szczerze, ta stronka nie powstała po to, żeby ktoś czuł się źle, był obrażany lub po prostu nie miał swojej prywatności. Pytania (lub stwierdzenia) są zadawane w taki sposób, że szkoda gadać. Ludzie chcą znać każdy szczegół z Twojego życia: albo, żeby Ci je zniszczyć, albo najwyraźniej w świecie nie mają własnego życia i "żywią się" ciekawostkami i fragmentami zdarzeń z życia innych osób. Jak już napisałam: to wszystko mija się z celem! Nie wiem czy to ludzka złośliwość tak działa, czy ludzka głupota. Większość ludzi odpisuje na tzw. "hejty" tylko po to, żeby pokazać, że się nie przejmują, że ich to nie rusza (chociaż przyznajmy się, że w głębi duszy jest nam smutno z tego powodu). Sęk w tym, że jeśli nie odpowiesz na takie pytanie i je usuniesz ludzie zaczną zadawać Ci po 40 pytań dziennie: dlaczego nie odpisujesz, że się boisz, że jesteś ciotą, lamą, [*c*e*n*z*u*r*a] itd.
A często zaczyna się tak niepozornie:
O tym portalu mogłabym opowiadać miesiącami, ale chyba nie o to chodzi. Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze trzy przykłady z życia aska...
1. Jaki jest sens w spamowaniu każdej osobie o tym czy "da lajka" - polubi odpowiedź lub "zaobserwuje"?
Ludzie przestali lubić to, co im się podoba. Lubią to, z czego wyciągną jakieś korzyści. Klikają "lubię to" a później czekają, na to, aż osoba obdarowana naszym zacnym lajkiem się odwdzięczy. Zero bezinteresowności i zero logiki. Coś jak fejsbuk.
a za odpowiedź "oj" przeciętny askowicz może otrzymać powyżej 4 lajków (to zależy też gdzie się promuje, fejmy mają lepiej)
2. Tak zwane: askowe fejmy. No oczywiście, nie dość, że ludzie bez piątej klepki to jeszcze tego się tu mogłam spodziewać! Ludzie, którzy za kilka lajków i komplementów potrafią sprzedać własną matkę.
Zabawne jest to, że wybijają się na tym całym asku, a później ogromne, złote bramy do internetowego królestwa stoją przed nimi otworem. Mogą robić cokolwiek, nawet największy na świecie szajs, a ludzie i tak to kupią i będą zabijać się o autograf takiego kogoś.
3. Co najgorsze...ludzie mają niezłą bekę z tego, że komuś pojechali. "Napisałem jej, że jest dziwką i sprzedaje się za bułkę czosnkową z Biedronki, ale jej pocisłem hehhehe!" Interesujące, kontynuuj. :)
Z pozoru ta strona nikomu niczego złego wyrządzić nie mogła a jednak jakiś czas temu było dość głośno o dziewczynce, która popełniła samobójstwo, bo była nękana tam przez swoich...najprawdopodobniej znajomych...
https://www.youtube.com/watch?v=Trtqm_PfJIc
Pamiętajcie tylko, że nie jesteście anonimowi, nawet tam. Wszystko da się sprawdzić, wystarczą tylko odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu, więc jeśli macie ochotę komuś dowalić, lepiej powiedzcie mu to w twarz (i może tylko na zarobieniu w nią się skończy) a nie piszcie głupot w internecie, bo kiedyś wszystko odwróci się przeciwko Wam. Nie znacie dnia ani godziny.